biblionrecensie (2009)
In het Egypte van vierduizend jaar geleden overlijdt de zoon van de farao. Hij wordt gemummificeerd en krijgt de gouden scarabee van Mukatagara mee, die hem op zijn reis naar de onderwereld zal beschermen. Hij wordt wakker in het nu, nadat zijn scarabee door de bliksem wordt getroffen. Goos vindt hem in zijn bed. Hij probeert samen met zijn vader Klaas voor ‘Dummie’ te zorgen en hem te beschermen tegen de buitenwereld. Vlot verteld verhaal met veel humor. Omdat niemand mag weten dat Dummie een mummie is, zeggen ze dat hij een verre achterneef uit Egypte is, die brandwonden heeft. In de klas van Goos zit een eersteklas pestkop, de dochter van de burgemeester en hoewel de meester erg aardig is, is het hoofd van de school een vreselijk mens. Dit alles geeft de nodige aanleiding tot spannende en komische situaties. De grappige tekeningen vullen het verhaal goed aan. Ze zijn zo leuk dat je ze als eerste bekijkt als je de bladzijde omslaat, wat tot gevolg heeft dat ze af en toe iets te veel verklappen. Ook erg leuk om voor te lezen. Eerste deel van drie boeken over Dummie de Mummie, van de auteur van het Kinderboekenweekgeschenk 2012. Vanaf ca. 8 jaar. – M. Migchelsen
Dummie die Mumie ausser Rand und Band ist ein wunderbares Kinderbuch. Es erzahlt wie die kleine Familie, die nur aus Goos und seinem Vater besteht, um eine dritte Person erweitert wird, und wie die hochfahrende Ungeduld der kleinen Mumie die Freunschaft so manches mal auf die Probe stellt. Es erzahlt von der Angst for Fremden und von Vorurteilen, und davon, dass Geheimnisse manchmal sehr schwer zu bewarheren sind. Und das allerbeste ist: Diese ganzen schweren inhalte kommen locker und leicht daher, spannend und niemals forciert. Ein Buch, das Erwachsene gerne vorlesen und das Kinder zwischen 9 und 11 gerne selbst lesen werden. Und Bommkack Dingens? Das ist ein selbst ausgedachtes Schimpfwort, denn Goos und sein Vater haben vereinbart, dass sie die wirklich schlimmen Worte lieber doch nicht aussprechen. Da bleiben Sie lieber beim heiligen Hasenfurz.
Lesenswert
november 2011
Mit “Dummie…” hat Menten ein spannendes und lustiges Kinderbuch geschrieben (Altersempfehlung ab 10 Jahre), das das Thema Freundschaft und Toleranz zum Mittelpunkt hat. Die Figuren sind sehr sympathisch und besonders der kleine Wickelhäuptling, dieses gräßlich ausschauende Kerlchen, wächst einem ans Herz. Die kleinen Skizzen und Strichzeichnungen zwischendurch lockern den Text schön auf und sind sehr putzig, trotzdem ist dies natürlich ein “richtiges” Buch und kein Bilderbuch.
aus.gelesen
november 2011
“Wyobraź sobie: nazywasz się Goos Guts, jesteś niesłychanie przeciętny i mieszkasz w najnudniejszej wsi na świecie. Pewnego dnia wchodzisz do swojego pokoju, czujesz, że coś cuchnie, rozglądasz się dookoła i dostrzegasz leżącą w twoim łóżku mumię. Co robisz? Tak, jesteś śmiertelnie przerażony, naturalnie. I wtedy zamykasz oczy, liczysz do dziesięciu i już jej nie ma. Ale wyobraź sobie, że po odliczeniu do dziesięciu mumia wciąż tam leży… I do dwudziestu też…! Co wtedy robisz?”
http://www.dreamswydawnictwo.pl
Kiedy piorun uderza w ciężarówkę przewożącą mumie, możemy być pewni, że nie wróży to nic dobrego…
Goss mieszka sam z ojcem i prowadzi zwyczajne życie. Wszystko zmienia się kiedy na swojej drodze spotyka… mumię. Jest mniej więcej w jego wieku (o ile można to stwierdzić pod warstwami bandaży), nie rozumie ani słowa w jego języku i potwornie śmierdzi. Jak się okazuje, nie ma się czego obawiać. Nowy domownik nie chce nikogo skrzywdzić, za to potwornie się boi. Schowany w szafie płacze, a wszystkie sprzęty użytku domowego powodują u niego głośny wrzask. Z biegiem czasu, przy odrobinie cierpliwości i dużych ilościach odświeżacza do toalet aplikowanego prosto na bandaż, okazuje się jednak, że i z mumią można się zaprzyjaźnić.
Chociaż wszelkiego rodzaju stworzenia, uznawane do niedawna za potwory (wampiry, wilkołaki itp.) pojawiają się ostatnio tłumnie w literaturze, to muszę przyznać, że z mumią spotkam się pierwszy raz. Oczywiście, to właśnie ten powiew świeżości zachęcił mnie do przeczytania książki. Brzydka pogoda i napięcie w szkole również przyczyniły się do wyboru tego tytułu. “Mumia Dummie” jest skierowana do młodszych czytelników, jednak nie uważam, że starsi nie znajdą w niej nic dla siebie. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu
dużej dawki dobrego humoru, która zalewa nas praktycznie z każdej strony. Mówiąc prosto z mostu – powieść jest przezabawna. Pod tym względem z powodzeniem może konkurować z uwielbianymi przeze mnie powieściami Disney’a!
Na całość składa się kilka, mniej lub bardziej zabawnych, wątków oraz oczywiście ten najważniejszy. Kim naprawdę jest Dummie? Skąd mumia wzięła się we współczesnym świecie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w książce. Ważne jest, że akcja, w przeciwieństwie do wielu powieści dla młodszych czytelników, jest całkiem spójna, dobrze poprowadzona. Dzięki temu książka wciąga i obok zaśmiewania się z zabawnych perypetii mumii, jesteśmy ciekawi jak potoczą się jej losy i czy znajdzie się dla niej miejsce w XXI wieku.
Autor posługuje się prostym językiem. Ot, takim, żeby i 12-letni młodzieńcy mogli ją z łatwością przyswoić i nie czuli się znużeni. Żywym dowodem jest to, co dzieje się w Holandii. Na stronie internetowej Dummiego można zauważyć, trwa tam istny szał. Piórniki, segregatory, kubki i zeszyty to nic. W galerii możecie znaleźć nawet dzieciaki poobwijane bandażem. Zapomnijcie o aniołach i wampirach – nastał czas MUMII!
Nie można nie zwrócić uwagi na oprawę graficzną powieści. Twarda okładka i grube strony z całą pewnością przetrwają każdą reakcję nawet najbardziej ożywionych czytelników. Tekst został wzbogacony o urocze ilustracje Elly Hees. Warto wspomnieć, że nie jest to jednak powieść obrazkowa, w które znajdziemy ledwie dwie linijki tekstu na stronę. Czaro-białe, niewielkie ilustracje są po prostu ciekawym dodatkiem.
“Mumia Dummie” to doskonały pomysł prezent pod choinkę. Miła odskoczenia od książek i gier teoretycznie przeznaczonych dla młodzieży, a w praktyce kompletnie dla nich nie odpowiednich. Tym bardziej, że decydując się na taki prezent będziecie mieli wygodny pretekst, żeby ją podkraść i … samemu przeczytać 🙂
Polecam!
Ocena: 8/10
Moja ocena: 9/10
Książka o przygodach mumii Dummie była niespodzianką w otrzymanej paczce i o ile Coolmana i Rodzinę Pompadauz przywitałam bez zastrzeżeń i śmiało, o tyle do tej książki podchodziłam trochę jak pies do jeża. Byłam i ciekawa i pełna obaw jednocześnie. Potem dopadło mnie świąteczne przeziębienie, pojawiła się konieczność leżenia w łóżku i wtedy sięgnęłam po książkę T. Menten. Krótko na temat fabuły. Głównym bohaterem jest chłopiec Goos Guts, mieszkający z tatą w niewielkiej holenderskiej wsi, Polderdamie. Tata chłopca, Klaas jest roztargnionym malarzem, którego obrazy niestety za dobrze się nie sprzedają. Bohaterowie prowadzą nudne i w sumie smutne życie. Któregoś dnia w ich domu zupełnie niespodziewanie pojawia się mumia. Jest to mumia chłopca, ze złotym skarabeuszem na szyi. Okrutnie cuchnie, wszystkiego się boi i reaguje na wszystko krzykiem. Po przełamaniu pierwszych lęków i trudności z porozumiewaniem się Goos i jego tata postanawiają zaopiekować się mumią. Może to brzmieć nieco dziwnie, ale opieka nad mumią, która ma wielką chęć do poznawania współczesnego świata, a na dodatek swój niekiedy krnąbrny charakter, wcale nie jest taka łatwa. Trzeba coś zrobić z odstręczającym zapachem, owinąć ją nowymi bandażami, nauczyć mówić we współczesnym języku, trzymać z daleka od wody, a z czasem może nawet posłać do szkoły, by nie tylko się zasymilowała z dziećmi, ale i wystartowała w konkursie wiedzy na temat Egiptu. Poza tym trzeba uważać, żeby nieodpowiednie osoby nie dowiedziały się, że mumia jest prawdziwą mumią. I to by było wszystko. Łatwo powiedzieć. Goos i jego tata będą mieli pełne ręce roboty i już nigdy nie będą narzekać na nudę. Trzeba będzie uważać na dzieci w szkole, niemiłą dyrektorkę i samego Dummie, który jest świadom własnej godności i nie będzie się pozwalał potulnie obrażać. Wszystkie te przeszkody dałoby się łatwo pokonać, gdyby nie tajemnicze zaginięcie skarabeusza, który dla mumii jest tym, czym dla nas serce. I wtedy dopiero robi się ciekawie. Początkowe rozdziały książki dotyczą głównie problemów Dummiego w szkole, gdyż nie wszystkie dzieci cenią go za to jaki, a nie kim jest. Znajdą się osoby, które będzie kuła w oczy jego inność, nieprzyjemny zapach, bandaże. Autorka dotyka tutaj ważkiego problemu akceptacji i adaptacji w grupie oraz tolerancji inności. Każdy z nas przecież tego doświadczył i pewnie niektórzy doświadczają do dziś. Historia nabiera rumieńców, gdy ginie złoty skarabeusz. Warunkuje on o żywotności Dummiego, dlatego Goos staje niemal na głowie, by odzyskać cenny artefakt, a będzie to trudne. Ta część książki podobała mi się dużo bardziej, ponieważ czytała się jak powieść przygodowa. Przygody mumii Dummie mogę polecić zwłaszcza milusińskim, ale myślę, że dobrze byłoby, gdyby przeczytali je z dorosłymi, aby pewne kwestie wyjaśniać na bieżąco. Książka jest pogodna, dowcipna i zabawna oraz bardzo pouczająca. To ostatnie jest ważne, bo dobrze, żeby poznawana historia miała element edukacyjny. Można potem o tym podyskutować i zajrzeć do źródeł. Dummie ze swoim głodem wiedzy mógłby naprawdę stanowić wzór dla niejednego leniuszka.Czcionka jest przyjazna dla oczu, lekturę umilą zabawne obrazki, a twarda oprawa sprawi, że książka będzie miała dłuższe, łatwiejsze życie. Moje początkowe obawy okazały się niepotrzebne. Mumia Dummie i złoty skarabeusz jest kolejną udaną i godną poznania pozycją Wydawnictwa Dreams dla najmłodszych. Polecam! Za książkę serdecznie dziękuję WydawnictwuDreams. Pozdrawiam ciepło!